2. skąd pomysł?

(Ten post też na razie bez zdjęć, ale kolejne - obiecuję - będą już bardziej kolorowe)
Na początek trochę wyjaśnień...
Jak większość moich znajomych wie, do niedawna byłem zdecydowanym przeciwnikiem wyjazdów na własną rękę. Uważałem, że tylko z biurem podróży nic mnie nie obchodzi.. Zawiozą, dadzą jeść, pokażą to co trzeba zobaczyć... Teraz tylko częściowo się z tym zgadzam. Bo - poczynając od kosztów (znacznie niższych przy wyjeździe na własną rękę), wyjazd taki ma znacznie więcej plusów. Ale o tym może później...
Więc. Nie zaczynamy zdania od "więc".
Więc... ;)
Jak to się stało, że zdecydowałem się zrobić to po raz pierwszy bez biura podróży? Nie wiem. Agata i Żaneta nalegały, a ja byłem chyba zbyt miękki, żeby odmówić ;)
No i jak już zgodziłem się to zaczęliśmy planować. Z pół roku wcześniej. Kambodża i... Tajlandia. Tak. Mimo, że w Tajlandii byłem już i ja i Agata. Ot tak...
Tajlandia została zamieniona na Wietnam ze trzy tygodnie przed wyjazdem. Spotkaliśmy się z Dziewczynami w Warszawie, jeden telefon do Rafała i... już było wiadomo, że będzie to Wietnam i Kambodża a nie Tajlandia i Kambodża.
Teraz czas na małą reklamę :)
Rafał.
Z Rafałem znamy się jeszcze z Tajlandii, teraz Rafał prowadzi internetowe biuro Amazing Travel:
http://www.amazingflying.pl/
No więc - telefon do Rafała... A jemu dwa razy powtarzać nie trzeba. Następnego dnia mieliśmy już wyszukane niedrogie połączenia lotnicze do Wietnamu. Kolejnego dnia - wstępnie ułożony program. Rafał był w Wietnamie rok temu więc albo miał wszystko w pamięci, albo też napisał jakiegoś bloga. Tylko wyszło mu gorzej niż mi i wstydzi się go opublikować ;p
Tak czy tak - informacje od niego były bardzo przydatne i bardzo szczegółowe.
Do wyjazdu pozostało niewiele dni więc z tzw. kopyta wzięliśmy się do roboty. Poprawki w programie - takie pod nas. Bo przecież ja muszę na plaży poleżeć, bo przecież nie będę płacił za to, żeby łazić po podziemnych tunelach. Przecież nawet jakby mi dopłacali to bym nie wlazł pod ziemię ;) No i kilka innych udoskonaleń, żeby Panisko dobrze się bawiło na wyjeździe.
Kolejne etapy przed wyjazdem to:
  1. zarezerwowanie przelotów wewnętrznych na stronie wietnamskich linii lotniczych
  2. rezerwowanie przejazdów wewnętrznych i wycieczek fakultatywnych na stronie wietnamskiego biura podróży
  3. załatwienie wiz w Ambasadzie Wietnamu w Warszawie (to było zadanie Agaty i Żanety)
  4. rezerwacje hoteli na http://www.amazingflying.pl/
  5. wykupienie ubezpieczeń - również na http://www.amazingflying.pl/
  6. wymiana kasy, pakowanie, ostatnie zakupy... To nie takie proste... ;)
  7. oczywiście - zapomniałbym o najwazniejszym - zakup biletów do i z Wietnamu na http://www.amazingflying.pl/

O czymś zapomniałem? Na szczęście jest możliwość edycji postów więc jak mi się coś przypomni to dopiszę i nikomu się nie pochwalę ;)

I tak to trzy tygodnie minęły nie wiedzieć kiedy i nadszedł niedługo oczekiwany dzień wylotu, ale długo oczekiwane wakacje :)

ps. gdybyście kontaktowali się z Rafałem możecie powoływać się na mnie - może będe mógł liczyć na pomoc przy kolejnym wyjeździe? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz